Witam Mam problem z odpaleniem mojego Mondziaka. TDCI 2.0 z końcówki roku 2003(grudzień). Do wczoraj jeździłem bez problemu a dziś chciałem go odpalić przekręcam kluczyk i najpierw zegary idą do końca, a jak przekręcam dalej to terkoczą przekaźniki. Czasami sama włącza się klima. Czy to objaw że komp mi padł? A może co innego? Proszę o szybką odpowiedź czy ktoś miał już taki przypadek.
Takie cuda się dzieją najczęściej jak masz już prawie martwy akumulator (rozładowany lub nie działający). Spróbuj podładować. I tak nie zmierzysz ładowania alternatora puki nie odpalisz samochodu :)
Czy to wszystkie pomysły które przychodzą szanownym klubowiczom do głowy? Mondziak stoi na parkingu koło bloku wiec nie mam jak go podładować. Holowanie nie bardzo wchodzi w grę bo to automat i znów kasa na lawetę idzie. Wczoraj był mechanik zabrał na chwilę aku podładował przez 2 godz i przywiózł ale dalej nic. Mówił że aku tez nie jest w najlepszym stanie. Czy jest taka możliwość żeby aku siadł z dnia na dzień? Mogę kupić nowy aku ,może to rozwiąże problem z autem i nie trzeba będzie go zawozić do mechanika. Co o tym sądzicie?
No jak akumulator jest w kiepskim stanie to i tak warto go wymienić na nowy. Mi padł też z dnia na dzień kiedyś. I to po zimie jak się cieplej zrobiło. Winny był u mnie też alternator, który źle ładował akumulator (za niski/wysoki prąd ładowania) i po prostu uszkodził mi go. U ciebie może być tak, że po prostu akumulator rozładował się szybciej, bo od jakiegoś czasu jest bardziej zużyty i coraz mnie prądu magazynował (spadła jego pojemność). U mnie akumulator był podobno już tak zasiarczony (tak mechanik mówił), że się nie dało go naładować. To jak w starych laptopach. Moja toshiba jak ją kupiłem działała 2 godziny na baterii, teraz trzyma 5 minut :)
Czyli pierwsze co to zostaje mi kupienie nowego aku i sprawdzenie czy będzie ok. Nie chce specjalnie tracić kasy żeby holować auto za 150 zł jak mogę to przeznaczyć na aku. Dzięki za pomoc. Zacznę od aku i zobaczymy co będzie się działo dalej.
No myślę, że to najlepsze wyjście. Jak odpali to weź jakiś voltomierz i na plusowej klemie zmierz napięcie. Po minucie od odpalenia powinno być w przedziale około 13,8 - 14,4 V i stać nieruchomo. Nie powinno falować zbytnio. Wykluczysz wtedy usterkę alternatora.
Dzięki wszystkim za pomoc. Kabelki maiłem dość dobre 35mm2 :) Wystarczyło tylko wymienić aku i wszystko hula. W sklepie sprawdziłem ładowanie i też jest ok. Na weekend sprawdzę jeszcze dla pewności skrzynkę bezpiecznikową.