Jeśli mogę wylać swoje żale: CO ZA BZDURA! po pierwsze Tusk po części ma racje - mają chyba obowiązek sprawdzenia całej trasy przelotu, poza tym istnieje coś takiego jak NOTAM, chyba że w Iraku NOTAMów nie ma... po drugie jeśli mieli opóźnienie i na dodatek okazało się że nie mogą lecieć nad Irakiem, to chyba dowiedzieli się o tym na tyle wcześnie że można było go ominąć... a wtedy by powstało opóźnienie więc od razu by mogli tak napisać - że to było powodem odwołania... no chyba że nie dało się ominąć Iraku... wtedy jasne jest lądowanie w Ankarze po paliwo.